Jutro.

Ciągle robię rzeczy, których nie lubię. Nosze rzeczy, które mi się nie podobają. Przebywam z ludźmi, którzy momentami doprowadzają mnie do szału. Jem byle co. I za dużo. I nieregularnie. Za późno wstaję, rano nie mam czasu do końca się obudzić. Tracę czas, bo zaczynam 5 rzeczy na raz, zamiast działać z głową, po kolei. I najgorsze jest to, że zawsze jestem w  stanie się przed sobą wytłumaczyć, zawsze.
Jestem rozlazła, wszystko zostawiam na potem, a gdy to potem nadchodzi, robię to byle jak, bo nie mam za dużo czasu. Ugh! Powinnam strzelić sobie w twarz, może bym się otrząsnęła.
Samokrytyka. Szkoda, ze świadomość tych wszystkich błędów nie ciągnie za sobą motywacji do pracy nad nimi.

Jutro obudzę się wcześniej, wyjątkowo zjem śniadanie, poczytam przed szkołą i pójdę tam rześka i wypoczęta, a co. ☺

34 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Boże, wszyscy słyszą ironię w moich słowach, nawet kiedy są pisane! Rzeczywiście ze mną źle.
      Nie, naprawdę życzę powodzenia. Udało się?

      Usuń
    2. Prawie. Nie poszłam do szkoły wcale, ale za to czytałam xd

      Usuń
    3. Przynajmniej częściowy sukces. :)

      Usuń
    4. No można tak powiedzieć. :D

      Usuń
    5. Zawsze coś. Trzeba myśleć pozytywnie.

      Usuń
    6. Sama nie wierzę, że to powiedziałam. :p Ale ostatnio nawet dobrze się u mnie dzieje, a u Ciebie?

      Usuń
    7. Hahahaha, to dobrze, że sama siebie potrafisz jeszcze zaskoczyć.
      A... muszę się przyznać, że bardzo dobrze się zadziało ostatnio u mnie i w tej chwili cieszę ryj, jak głupia :D

      Usuń
    8. Miło. Powiedziałabym podejrzanie miło. Ale ze mnie cholerna pesymistka.

      Usuń
  2. jakbym widziała siebie ostatnimi czasy... :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Tak, jak w pierwszej części, czy tak jak w zakończeniu? :)

      Usuń
  4. I co? Udało się? Bo nie sądzę :D.
    Ale grunt, że sobie to uświadamiasz, bo to już pierwszy krok do pracy nad sobą ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie bardzo. nie poszłam do szkoły! ;D
      no, wiem, wiem. :) jakoś mam motywację teraz.

      Usuń
    2. no widzę jaką masz jak nie poszłaś! :P
      Bożeeee, ta dzisiejsza młodzieżżż

      Usuń
    3. dobra, dobra. to był moment krytyczny i od tamtej pory tendencja rosnąca :D

      Usuń
  5. U mnie motywacja też leży i kwiczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okropne. I nawet jak się pojawia, to szybko znika.
      No ale trzeba działać, mimo wszystko. =)

      Usuń
  6. Ja jeszcze nigdy nie poszłam do szkoły “rześka“.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musi być wspaniałe przeżycie :p

      Usuń
    2. Tak, zwłaszcza doznac pobudki na biologii, gdy zostanie się wywołanym do odpowiedzi ;P

      Usuń
    3. Ach, biologia to był mój koszmar. Na szczęście w maturalnej już nie mam tego przedmiotu. ;>

      Usuń
    4. Ja jestem na bio-chemi, więc mam ;)
      Ale jak za rok będę w maturalnej, to dzieki Bogu odpadna mi wszystkie humanistyczne przedmioty, z wyjątkiem polskiego ;)

      Usuń
    5. Mi na mat-fizie zostawili historię... Cholera wie, po co. Trochę to bez sensu, no alee... co zrobić.
      Bio-chem, o. Medycyna potem?

      Usuń
  7. U mnie motywacji do wszystkiego brak. Dzisiaj wstałam o 13. Jestem strasznie na siebie zła. Ale chociaż pierwszy raz od dawna się wyspałam. W szkole nie da się być rześkim :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dwa dni z rzędu o 13 wstaję,nie wiem, co się dzieje ;d dawno mi się takie frywolne leniuchowanie nie zdarzyło!
      Am, no może faktycznie się nie da. Spróbuję jednak być najbardziej żywa jak się da :D

      Usuń
    2. Powodzenia ;D
      Autko - wiele kłótni mnie to kosztuje, mama nie chce żebym jeździła sama, tata uważa, że przynajmniej w dzień mogę sobie jeździć, ale oboje zabraniają mi samej jeździć po zmierzchu. Kosztuje mnie to również trochę nerwów i jest to kolejną rzeczą dobrą do szantażu "Jeśli nie zrobisz tego i tego to nie będzie samochodu". :D No i też długo nie siedziałam za kółkiem, mama nie chciała mi dawać swojej skody, dopiero jak tata naprawił mi forda zaczęłam się rozwijać ;) Tobie też rodzice nie chcą dawać samochodu?

      Usuń
    3. No właśnie, to nie takie proste, bo moi starzy nie mają nawet prawka. Więc samochodu także. I tu jest pies pogrzebany, nie mam dostępu do żadnego autka.
      :(
      No wiadomo, rodzice wykorzystają każdy możliwy punkt zaczepienia, do szantażowania nas, niewinnych. :D Bądź dzielna i szerokiej drogi :))

      Usuń
  8. Ja również cierpię na nie-życie w zgodzie ze sobą. Straszne rozdarcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobiera energię i radość. Trzeba z tym walczyć jakoś.

      Usuń