Jeszcze nie tak dawno temu kwintesencja lata rankiem na parapecie,
rześki świt, słońce w pociągu, rządek kieliszków i odwrotna kolejność.
jeszcze nie tak dawno białe światła, dym i znów kolory. teraz duszno,
płonę. Duszno, nie ma czym oddychać. Nie, nie, nie ma czym oddychać. W głowie rozsadzający ból, kończy się powietrze, nie ma go już prawie wcale.
Jeszcze nie tak dawno kwintesencja lata nocą, gdzieś nad jeziorem. Teraz Ty, Ja, bo zielone i w lodówce też coś dla nas. I wyzwolone ciało, przy gwiazdach, na plaży. I scena i muzyka i taniec i Wy ze mną, a ja z Wami. I las, brudne, białe buty. I ta lojalność, to czuwanie do rana.
W domu zastałam listopad. Rozgościł się tu z monotonią, mówi, że nigdzie nie idzie...
Jeśli nie idzie to może delikatnie powiedzieć mu, żeby poszedł.
OdpowiedzUsuńIgnoruję go na razie. Myślę, że samymi słowami i tak bym nic nie zdziałała.
UsuńAle w Twoich myślach wciąż żyją tamte chwile, a dzięki nim listopad i jego monotonia stanie się mniej wyrazista.
OdpowiedzUsuńOj żyją, żyją. co nie zmienia faktu, że ten listopad gasi trochę mój entuzjazm.
UsuńWredny listopad. Pojawił się w nieodpowiednim momencie.
UsuńNa listopad chyba nie ma dobrego momentu ;)
UsuńListopad powinien być jesienią, a nie latem.
UsuńNo zasadniczo tak. ;D
UsuńA może by tak spróbować go całkowicie zignorować i zając się nim, kiedy przyjdzie ten odpowiedni moment? Czasem nie warto myśleć o czymś na zapas, zanim to się wydarzyło...
OdpowiedzUsuńhttp://all-guilty-by-association.blogspot.com/
Wiesz, listopadem nazwałam tą atmosferę jaką zastałam po powrocie z wakacji. Jesienna pogoda, nuda i brak chęci do czegokolwiek nasunęły mi skojarzenie tego okropnego miesiąca.
UsuńCzy listopad powiedział dlaczego przyszedł?
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest tu od dawna, ale dopiero wyjazd mi to uświadomił. Zobaczyłam, że może być inaczej, że można poczuć lato.
UsuńChyba sama go tu sprowadziłam. I tylko sama mogę się go pozbyć.
Myślę, że uda Ci się tego pozbyć, ale małymi krokami.
UsuńCzas pokaże . ;)
UsuńStaraj się ;) Masz moje wsparcie ;D
UsuńDzięki, przyda się.
UsuńI jak idzie?
UsuńOstatnio mam dobre wspomaganie, więc listopad odszedł. ;D
UsuńWygoń go! I pamiętaj o lecie.
OdpowiedzUsuńTak, miałam ochotę rzucić mu się na szyję, ale wolałam tego nie robić. Jejku, zdałam! Ty też zdałaś! :)
Staram się! ;D
UsuńTak, teraz czekam tylko na autko ;) A Ty jak? Masz czym jeździć?
na listopad przyjdzie jeszcze czas... a przed nim koniec lata z czerwonymi zachodami słońca gdzieś za miastem. później złote dywany na parkowych alejach. słodki wrzesień o smaku śliwek... nie wybiegaj myślą zbyt daleko w przyszłość. (uśmiecham się)
OdpowiedzUsuńchciałabym mieć nad tym kontrolę. dopadło mnie jesienne znużenie wszystkim, nie wykorzystuję przez to czasu, jak należy.
Usuń