Klucz.

Kartka po kartce szukam słowa - tego idealnego, które opisze to wszystko. Musi takie istnieć. Pewnie chowa się przede mną, ucieka za granicę marginesu, bo mu ciasno, bo coś gniecie w bok i razi w dwa bystre, niebieskie oczka czcionką. Szukam i szukam, ilekroć tracę nadzieję i wybieram byle co, pojawia się jego cień. Wtedy zaczynam od nowa.

11 komentarzy:

  1. łoł, nie wiedziałam, że jesteś na blogspocie

    a co z katatonią?

    OdpowiedzUsuń
  2. to tylko próba. chciałam zobaczyć, jak tu jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Cię za to, że jesteś na bloggerze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniej trudności z onetem, hę? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Bo często jak tam wchodzę jest tak, że czytam, a skomentować nie mogę.
      Jak Ci się tu podoba? :D

      Usuń
    2. Jest ładnie, miło i dość przytulnie, wygodnie. ;) Także porzucę onet niebawem.

      Usuń
    3. Ja zastanawiam się nad usunięciem bloga, ale mam nam cztery lata.

      Usuń
  5. Też o tym myślałam. Czemu chcesz to zrobić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tam jest bardzo dużo wspomnień. Ludzie mogą mnie znaleźć...

      Usuń
  6. Przeczytałam, że Ty też z onetu się przenosisz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, powoli zabieram stamtąd manatki. Najwyższa pora.

    OdpowiedzUsuń