Niezapamiętane.



Wstyd, wstyd i jeszcze trochę wstydu z zawstydzającą polewą i posypką z zażenowania.
Urwany film.
Studenckie życie zaczęłam solidnie. Porcja eksperymentów, pijackiego bełkotu i powodów do wstydu powala.

Psychicznie ubiczowana podejmuję (po raz n-ty) męską decyzję: NIE MIESZAM. I nie robię 30-godzinnych przerw w jedzeniu.

TY-LE-SIĘ-DZIE-JE! :D

8 komentarzy:

  1. Ostro widzę ;D Prawdziwa studentka^^

    przypuszczam, że to dopiero początek ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, ze to dopiero początek.
      Prawie studentka co najlepsze ;)

      Usuń
  2. Bardzo ładnie :) Z mieszania zwykle nic dobrego później nie przychodzi :D

    Niestety czasami trzeba odpuścić, gdy wie się że sprawa jest na naszą niekorzyść i nic już nie da się zrobić, chyba nie warto walczyć i starać się z całych sił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przychodzi zdecydowanie. Trzeba się uczyć na błędach

      Usuń
  3. Tak, zasada "nie mieszać" bardzo się przydaje ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mieszam, byle nie za bardzo kolorowo :D

    OdpowiedzUsuń