Wstyd, wstyd i jeszcze trochę wstydu z zawstydzającą polewą i posypką z zażenowania.
Urwany film.
Studenckie życie zaczęłam solidnie. Porcja eksperymentów, pijackiego bełkotu i powodów do wstydu powala.
Psychicznie ubiczowana podejmuję (po raz n-ty) męską decyzję: NIE MIESZAM. I nie robię 30-godzinnych przerw w jedzeniu.
TY-LE-SIĘ-DZIE-JE! :D
Ostro widzę ;D Prawdziwa studentka^^
OdpowiedzUsuńprzypuszczam, że to dopiero początek ;P
Obawiam się, ze to dopiero początek.
UsuńPrawie studentka co najlepsze ;)
Bardzo ładnie :) Z mieszania zwykle nic dobrego później nie przychodzi :D
OdpowiedzUsuńNiestety czasami trzeba odpuścić, gdy wie się że sprawa jest na naszą niekorzyść i nic już nie da się zrobić, chyba nie warto walczyć i starać się z całych sił.
Nie przychodzi zdecydowanie. Trzeba się uczyć na błędach
UsuńTak, zasada "nie mieszać" bardzo się przydaje ;p
OdpowiedzUsuńAmen. :D
UsuńA ja mieszam, byle nie za bardzo kolorowo :D
OdpowiedzUsuńNie każdy moze, więc gratuluję! :D
Usuń