I guess this is where we say goodbye.

Pożegnania są trudne. Nawet te (teoretycznie) nie-na-zawsze. Już się nie zobaczymy, przecież wiem.

64 komentarze:

  1. Ile zmian, wiosenne czy pozerwaniowe?
    Ej, tak sobie myślałam o B. i M. Imaginate: nigdy więcej nie zobaczysz P. na oczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ten rodzaj zmian wynikających z niechęci do nauki, ot co. :D
      dzięki... tak mi lepiej od razu xd

      Usuń
    2. a więc jednak się Nim przejmujesz kłamczucho!
      do nauki? skończyłaś szkołę bejbe! :D

      Usuń
    3. Ju dont anderstend enyfink. :D

      Usuń
    4. Tak, szczególnie Twojego koślawego angielskiego, kocie. 29?! Co się dzieje, kto zatrudnił tych idiotów?!

      Usuń
    5. killer

      nie da się tu wstawić krzywych nawiasów xd

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem. Ja też. Czasem są potrzebne, mimo wszystko.

      Usuń
    2. Z tym się zgodzę. Bo czasami to się trzeba pożegnać.

      Usuń
    3. Tak naprawdę pierwszy raz musiałam. Zazwyczaj samo się kończyło,a ty razem trzeba było powiedzieć to wprost.

      Usuń
    4. Tak. Nie chcę ich więcej w najbliższym czasie.

      Usuń
    5. Powiedzenie w prost też jest trudne. Wiemy, że tak trzeba, ale tak na prawdę tego nie chcemy, ale nie ma odwrotu, bo nie mamy na to wszystko wpływu. Chore ^^

      Usuń
    6. Nic nie jest tak po prostu białe lub czarne. Dlatego te mieszane uczucia, zawsze.
      Sama nie wiem, co jest lepsze - pozwalać rzeczom toczyć się swoim torem, czy działać i mieć wrażenie, że od nas coś zależy?

      Usuń
    7. Niektóre sprawy trzeba postawić jasno, bo są albo czarne, albo białe. Ale tylko niektóre.
      A co do toczenia się własnym torem to ja chyba zazwyczaj to robię, bo boje się odpowiedzialności.

      Usuń
    8. Chyba nie umiem ich rozróżniać jeszcze.
      Chyba ja też i czasem nie znoszę siebie za to.

      Usuń
    9. Ja też siebie za to nie znoszę. Chcę czegoś, ale boję się o to walczyć, albo oddaje wszystko walkowerem. Jestem dziwna ^^

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Chyba do początku źle się za to zabraliśmy. Trzeba było się pożegnać, zanim zrobiło się niemiło.

      Usuń
    2. Teraz jest nienawiść?

      Usuń
    3. No właśnie udało nam się zdążyć i jest okej. Tzn. nie jest, jest nijak, w ogóle nic nie ma. Ale przynajmniej rozstanie w pokojowej atmosferze.

      Usuń
    4. Myślisz, że zatęskni? Będzie próbował coś zmienić? Naprawić?

      Usuń
    5. Na pewno nie. I tak jest ok

      Usuń
  4. Dlaczego się pożegnaliście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby dać sobie szansę na coś nowego (lepszego).

      Usuń
    2. Serio, wierzysz w to?

      Usuń
    3. To, że nie jesteśmy zaczęło być widoczne aż za bardzo. Uznaliśmy, że dalsze tracenie czasu nie ma sensu, pożegnaliśmy się.
      Więc tak. Wierzę.

      Usuń
    4. Skoro nazywasz to "traceniem czasu" to faktycznie, może nie warto i dobrze zrobiliście, mądrze.

      Usuń
    5. Też mi się tak wydaje. Trochę szkoda, ale... teraz jest lepiej.

      Usuń
    6. Chyba szkoda wszystkiego, co było i się skończyło. Ale będzie przeciez nowe.

      Usuń
    7. Ach te sentymenty. ;)
      Mam nadzieję.

      Usuń
    8. Sentymenty, nie-sentymenty. Ale to się przeżywa.

      Jak Ty tak właściwie masz na imię?:P

      Usuń
  5. Oj są trudne.. szczególnie, gdy wcale nie chcemy by ten ktoś odchodził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie powinniśmy się przywiązywać.

      Usuń
    2. Nie powinniśmy, ale i tak to robimy. Bo gdyby nie to, nie cierplibyśmy, a cierpimy. Ból jest potrzebny - czasami.

      Usuń
    3. Przynajmniej czujemy, że żyjemy, gdy pojawia się cierpienie.

      Usuń
  6. Pożegnania są trudne. Nie powinnyśmy być kobietami, które tak się przywiązują, gdzie emocje biorą górę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No daleko mi do takiej tak naprawdę. Po prostu, to był pierwszy raz.

      Usuń
    2. A mi cholernie blisko z kolei. Ale dałaś radę, nie?

      Nie dziwię Ci się, że nie żałujesz, mimo lęku adrenalina daje mega kopa, człowiek jest naładowany taką pozytywną energią, że szok normalnie :D Ja chcę na wszystko co bym znalazła w wielkim wesołym miasteczku ;D

      Usuń
    3. Nie było innego wyjścia ;)

      Przydałyby mi się teraz jakieś mocne doznania. :D

      Usuń
  7. Nienawidzę pożegnań. Można się przez nie psychicznie rozchorować, jeśli jest się do kogoś bardzo przywiązanym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to znaczy "psychicznie rozchorować"? ;>
      Też nie lubię.

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. hm... pewnie znalazło by się parę takich rzeczy. wątpię, żeby należały one do tych ważnych, ale... cóż.

      Usuń
  9. Kobietą być fatalnie... Faceci jakoś inaczej podchodzą do tych spraw ... Wrr, pożegnania. Złe słowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba zależy od faceta. No ale fakt, to kobiety głównie przeżywają i źle znoszą pożegnania.

      Usuń
  10. najgorzej chyba, że "teoretycznie".

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nigdy nie zaakceptuję pożegnań... Za bardzo przywiązuję się do ludzi..

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak. Są cholernie trudne i rozwalają mnie zawsze na drobne kawałeczki.

    OdpowiedzUsuń