Give a little time to me

Czuję, że jestem nie w porządku. Nie daje mi to spokoju. To, co mówię, rozmija się z tym, co tak naprawdę myślę. Nie robię tego celowo, wszystko wynika z tej pieprzonej niepewności. I niezdecydowania. Dlatego nie lubię rozmawiać, nie o sobie. Jest jak jest, po co to jakoś nazywać?

Jestem trochę tchórzem. Życzę sobie, żebym w przyszłości nauczyła się jakoś mniej biernie żyć, chwytać byka za rogi, a nie tak jak teraz... :) A Wam życzę po prostu wszystkiego najlepszego.

60 komentarzy:

  1. Niepewność, nieśmiałość... Czasami zazdroszczę moim koleżankom, które potrafią wprost powiedzieć co sądzą, mimo, że ich zdanie nie zawsze jest poprawne.

    Życzę nam, abyśmy nie popadły za to w skrajność - ze zbyt wielkiej chwiejności do ogromnego zadufania się w sobie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracuję nad tym od dawna i jest coraz lepiej, no ale to jeszcze nie jest to.
      Tak, umiar przede wszystkim . :D Szczęścia w 2013 :))

      Usuń
    2. Również pracuję, ale czy ja wiem? Jakichś wspaniałych efektów to ja nie widzę ;P Dochodzę do wniosku, że chyba wolę zachować swoje zdanie dla siebie, żeby uniknąć konfrontacji z osobami o bardzo silnym charakterze.

      Dokładnie, dokładnie. Dużo, mnóstwo, ogromu szczęścia :D W każdej dziedzinie życia.

      Usuń
  2. Po co nazywać? Ludzie chcą szufladkować wszystko, z czym mają do czynienia, dlatego tworzą wszystkie te sztuczne klasyfikacje, choć często wprowadzają one jeszcze większe zamieszanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, czasem nie da się tak jednoznacznie określić, a ludzie oczekują właśnie precyzyjnych objaśnień. Po chuj się pytam?

      Usuń
    2. Przyznam, że egzotyka pytania powala. :D
      Nie wiem. Może wydaje się nam, że łatwiej poradzić sobie s czymś, co potrafimy nazwać?

      Usuń
    3. Hahahaha. Zakładam, że to dobrze xD I nie wyprowadzaj mnie z błędu, jeśli nie.
      Może i tak. Wkurza mnie to :) no ale dobra, przecież można unikać niewygodnych tematów.

      Usuń
    4. Tekst jest ze skeczu Limo - Reniferu. ;)
      Można, ale nie w nieskończoność.

      Usuń
    5. Ahaaaa, o. :D
      To jak już nie będzie można, zacznę się martwić. :P

      Usuń
    6. Takie odkładanie nic dobrego nie przyniesie...

      Usuń
    7. Gdybym to ja wiedziała... Jestem mistrzynią odkładania na ostatni moment, stąd pochodzi cała moja wiedza na ten temat. :P

      Usuń
    8. To nieświadomie idę w Twoje ślady. ;d

      Usuń
    9. Pff, nieświadomie. :P Przecież wiem, że chcesz być taka jak ja. :P

      Usuń
    10. Cholera, byłam pewna, ze się nie zorientujesz... ;/

      Usuń
    11. No widzisz. Nie ze mną takie numery :P

      Usuń
    12. Oj dobra tam, teraz przynajmniej wszystko jasne :D Uf, nawet mi lżej bez tego sekretu.

      Usuń
    13. No widzisz. ;) Spoko, nie mam Ci tego za złe. :D

      Usuń
  3. Ja kiedyś zawsze miałam problem z nazywaniem, i właściwie nadal go mam. Zdarza mi się, że przyjmuję taktykę koleżanki Emi pod tytułem "po co nazywać?" - wtedy kiedy dochodzę do wniosku, że to wszystko mnie totalnie przerosło.
    Ale jeśli chodzi o miłość, to wszystko stało się jasne, piękne i proste. Nie potrzeba nazw, bo wszystko jest na swoim miejscu. I ja tego życzę Tobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę cierpliwie czekać, aż samo się ułoży w taki sposób, że będę mogła to opisać słowami. :)
      szkoda, ze jestem niecierpliwa.

      Usuń
    2. No to w takim razie życzę Ci mniej niecierpliwości a więcej cierpliwości w tym roku :) :*

      Usuń
    3. Tego nigdy nie jest za wiele ;)

      Usuń
  4. Czasami ta niepewność i nieśmiałość to zalety, nie warto ich eliminować. Zmieniać tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami, nie w takim stężeniu jak u mnie :))
      ale da się z tym żyć.

      Usuń
    2. Za dużo nieśmiałości u Ciebie?

      Usuń
    3. Bardziej niezdecydowania za dużo. Nieśmiałość ustępuje, wciąż jest, ale walczę z nią...

      Usuń
    4. Nieśmiałość czasami jest słodka!

      Usuń
  5. Też Ci życzę tego, czego sama sobie życzysz. Cóż, tak czasami jest, że mówimy coś bezpieczniejszego w danej sytuacji. Ciężko powiedzieć, czy to złe, czy dobre. Moja babcia zawsze powtarza "Cicho siedź, dalej zajedziesz".
    Szczęśliwego ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, często tak jest. I faktycznie, przedstawiam wersję bezpieczniejszą, bo po co wyskakiwać z tą hardcore'ową, skoro pewna nie jestem? :D

      Usuń
    2. No dokładnie. Taki już nasz świat.

      Usuń
  6. Tak jest bezpieczniej, a to że czasami mówimy jedno a wychodzi drugie to jeszcze nic strasznego. Trzymam kciuki by się udało! Powodzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja za to lubię swoje tchórzostwo. Oczywiście, są momenty, kiedy chciałabym postawić wszystko na jedną kartę i powiedzieć komuś, co myślę na dany temat, ale niepewność jednak zmusza mnie do przemyślenia pewnych słów, pewnych zamiarów :) Jednak, mimo wszystko, trzymam kciuki, ażebyś spełniła swoje marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      No może ma to swoje plusy, ale... dla nie to uciążliwe, dlatego chciałabym coś zmienić.

      Usuń
  8. A ja Ci tego życzę, abyś właśnie brała życie za rogi. Bo warto!

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. "Życzę sobie, żebym w przyszłości nauczyła się jakoś mniej biernie żyć, chwytać byka za rogi, a nie tak jak teraz"

      Usuń
    2. Przepraszam, z powodu 40 stopniowej gorączki miałam zaniki pamięci.

      Usuń
    3. Nie szkodzi :D Zdrówka ;*

      Usuń
    4. Powoli wracam... ;)
      Wydaje mi się, że masz życzenia na które sama masz bardzo duży wpływ. Trzeba popracować nad tym :)

      Usuń
    5. Dokładnie tak. To chyba pierwszy taki początek roku, kiedy planuję zrobić coś, co jest w zasięgu moich możliwości ;D

      Usuń
  10. Ej ej, ale tchórzostwo można przezwyciężyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dokonam tego w 2013 :D

      Usuń
    2. Dopiero dwa tygodnie nowego roku minęły - nie zdziałałam wiele, ale motywuję się cały czas.

      Usuń
  11. Każdy jest na swój sposób tchórzem i momentami nasze słowa mijają się z myślami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba nieuniknione. Zależy mi jednak na tym, by ograniczyć te dwie rzeczy do minimum.

      Usuń
  12. Jakbym czytała o sobie. Każdego dnia uczę się harmonii tego co robię, z tym co myślę.
    Powodzenia, bo kiedyś nam się uda! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktem jest, że jak to napisałaś, należy chwytać byka za rogi i brać to co daje nam życie;)
    buziaki
    w wolnej chwili zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Życia mamy tyle ile sami sobie weźmiemy, więc trzeba działać. :D Niestety, tylko w teorii jest to tak łatwe i oczywiste.

      Usuń
  14. Czerp maksymalnie z życia! Nie marnuj ani chwili, to nie ma sensu. Nie ma na co czekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. chyba też tak mam, chociaż kiedyś taka nie byłam..
    ale też Ci tego życzę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. musisz otworzyć się na ludzi.

    OdpowiedzUsuń