overthinking.

,,(...)nicość chłonę z Twojego smaku. Nicość i obecność niczyją. Nie-smutek tuż po i chwilę przed, lecz nie wpływa to na smak czy zapach, czy na to, że na nieistnienie chorujesz. Obyś nie zarażał, bo i ja zniknę (...)

wrzesień 2011

 Zawsze tak mam, gdy czytam stare posty. Sprzed roku, dwóch... wszystkie są takie aktualne. Nie rozumiem jak to się dzieje, że omija mnie to, co ciekawe, burzliwe. Nie ma zwrotów akcji u mnie, żadnego wywracania życia do góry nogami, na drugą stronę. Nic przełomowego. Nic... ciekawego. Jestem już absolutnie znudzona, dobranoc.

(wiem, wiem, wiem. wszystko w moich rękach, od życia dostanę tyle i sobie sama wezmę, nic za darmo, jak sobie pościelisz..., ale to tylko słowa. Tu wciąż Ci sami ludzie, imprezy w tych samych miejscach, te same piosenki i te same powroty do domu... Nie łatwo jest przełamać swoją rzeczywistość. )

101 komentarzy:

  1. Bo czasem historia niestety lubi się powtarzać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtarzać może. Ale stać w miejscu?

      Usuń
    2. Czasem też tak się zdarza. Choć może to lepsze, niż miałyby się dziać jakieś niepowołane rzeczy czy coś.

      Usuń
    3. Czy ja wiem? Jestem żądna wrażeń, jakichkolwiek.

      Usuń
    4. A ja nie. Chciałabym tylko, by w koncu mi się jakoś ułożyło.

      Usuń
    5. Ja kiedyś chciałam świętego spokoju i... mam.
      Mam nadzieję, że Ci się ułoży. :)

      Usuń
    6. Jakoś w to powątpiewam. :<

      Usuń
    7. szczerze? nie wydaje mi się.

      Usuń
    8. w takim razie będziesz pozytywnie zaskoczona poprawą. naprawdę ani trochę nie wierzysz w... jakby to powiedzieć, lepsze jutro?

      Usuń
    9. w najbliższym czasie, mimo najszczerszych chęci, nie potrafię.

      Usuń
  2. To NIC też mnie dobija. I to koszmarnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przynajmniej jest stabilnie. Jest chu*owo, ale stabilnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to "stabilnie" jest słabe.

      Usuń
    2. Ja dostałam swoje upragnione zmiany. Ty też się ich doczekasz.

      Usuń
    3. Pewnie tak. Tylko pytanie, czy trzeba coś robić samemu, na siłę, czy właśnie czekać na boskie zmiłowanie?

      Usuń
    4. Nade mną akurat Bóg się zlitował.

      Usuń
    5. Miałaś farta, że tak się powtórzę.
      To męczące, tak siedzieć z założonymi rękami.

      Usuń
    6. Głupi ma zawsze szczęście.
      Więc zrób coś.

      Usuń
    7. Wiem, że brzmi to idiotycznie, ale serio nie umiem.

      Usuń
    8. To takie typowe. Narzekamy, że nic się nie dzieje i nic nie robimy, żeby to zmienić. :p

      Usuń
    9. Szkoda, że mieszkasz tak daleko. Poszłybyśmy razem na piwo.

      Usuń
    10. Nie, bo ktoś musiałby mnie już z podłogi zbierać...

      Usuń
    11. Oj, mnie też, mnie też.
      Ech.

      Usuń
    12. Na razie jeszcze tak dużo nie wypiłam, żebym sama do domu wrócić nie mogła, a Ty? ;)

      Usuń
    13. Też nie. Bywały różne akcje, ale w sumie nawet nie zaliczyłam typowego zgona xd

      Usuń
    14. Ja też nie. W porę kończy się alkohol albo ktoś mi go zabiera. :)

      Usuń
    15. Dobrzy kumple ;d U mnie, żeby ktoś kiedyś komuś powiedział: nie pij już. Bez szans.

      Usuń
    16. Ja bym sama nie była w stanie się pilnować.
      To trochę słabo. Nie znoszę, kiedy ludzie są pijani... za bardzo.

      Usuń
    17. Ja nienawidzę gdy jestem trzeźwa, a wokół pijani. Wtedy nienawidzę ich wszystkich po kolei.
      Dobra, bo wyszło, że mam tu jakieś regularne libacje xd

      Usuń
    18. Oj tam, oj tam. A kto takich nie ma? :P

      Usuń
  4. "Zmień coś, podnieś pierwszy raz w życiu rękę i chodź ze mną gdzieś" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Po szczęście albo po szaleństwo w ciemność"

      Usuń
    2. W praktyce i tak nie jestem w stanie nic zrobić. Nie sama.

      Usuń
    3. Potrzeba chyba kogoś nowego. Na rodzinę nie ma co liczyć, a przyjaciele... Nie chcę im niczego zawdzięczać.

      Usuń
    4. A szukasz kogoś innego czy tego kogoś straciłaś?

      Usuń
    5. ;))
      zawsze można rzucić wszystko i jechać do Peru.

      Usuń
  5. Może za często wracasz do tego, co było?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie było i nic nie ma. W tym problem. Nadal pusto i bez zmian.

      Usuń
    2. Czasem człowiek tak bardzo próbuje uwolnić się od przeszłości, że zaczyna w niej grzęznąć.

      Usuń
    3. Może faktycznie tak jest. Chyba parę niedokończonych spraw hamuje moje ruszenie do przodu.

      Usuń
    4. Właśnie... ludzie bardzo często gdzieś utykają...

      Usuń
    5. Mnie się wydaje, że to nie tyle niezdarność, co zbytnia sentymentalność i przywiązanie.

      Usuń
    6. Na pewno tez. :)
      Pięknie byłoby żyć, nie oglądając się za siebie. To nie wykonalne.

      Usuń
    7. Ale tu nie chodzi o to, żeby się nie oglądać, tylko o to, żeby się nie cofać. To różnica. Duża.

      Usuń
    8. Dla mnie to równoznaczne.

      Usuń
  6. W mało którym życiu są wspomniane zwroty akcji i wywracanie życia do góry nogami. To tylko wybrańcy losu potrafią aż tak mocno wziąć życie we własne łapki.
    Wydaje mi się, że trzeba skończyć z oglądaniem się za siebie, a wziąć się za założenie dziennika dobrych spraw! Trzeba zapisywać dobre rzeczy, a wtedy zobaczysz, że Twoje życie wcale nie jest nudne :) Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet takie malutkie, które dostarczają prawdziwych emocji i uniesień rzadko się zdarzają?
      Może zbyt wiele wymagam, fakt. Za rok coś się zmieni na pewno. W końcu studia.

      Usuń
    2. Nie ma co czekać całego roku i sądzić, że studia coś zmienią, bo zmienią się tylko ludzie, którzy tak naprawdę będą tak samo beznadziejni jak teraz ;).
      Zmienić coś trzeba W TYM MOMENCIE, bo za rok powiesz, że 'to samo powinno się zmienić, a ja tylko będę czekać'.
      Hej, hej! Jak sama się nie postarasz to nawet Duch Święty nic nie zmieni ;).

      Usuń
    3. i nie pisz, że Duch nie istnieje, bo to w moim komentarzu nie jest istotne :D

      Usuń
    4. Okej, nie napiszę ;d
      Pewnie masz rację.

      Usuń
    5. ej, siemaaa! 'nie pewnie masz rację', tylko uśmiech na twarz i myślimy co by nam dało szczęście, ale bez zaglądania do przeszłości :). to już było, a jeszcze przecież tyle przed nami :)

      Usuń
    6. o je-zu, jakaś Ty pozytywna xd myślałby kto xD

      Usuń
    7. sama dłuugo miałam manię zadręczania się i ciągłego rozpamiętywania, że u wszystkich coś się dzieje, a tylko u mnie nic. Ale potem doszłam do wniosku, że mogę sobie tak myśleć, ale przy okazji muszę coś robić, bo inaczej ciągle będę tylko narzekać i wtedy na pewno nic się nie zmieni.
      No i po prostu wprowadzam swe postanowienia w życie :D katorżniczo ciężko, ale czasami warto..

      Usuń
    8. zaczęłam właśnie od zapisywania dobrych rzeczy, które mnie spotkały :). A potem każdą rzecz, którą chciałam/musiałam zrobić też zapisywałam i sukcesywnie każdego dnia skreślałam z listy.
      Do tej pory wielu nie udało mi się zrealizować, bo potrzebni mi są do nich ludzie, a ja, jestem typową dziewczyną z sąsiedztwa, więc nikt nie chce nigdzie ze mną ani jeździć ani wychodzić..
      Ale spoko, najważniejsze to nie rozpamiętywać - tak mi się wydaje. I naprawdę chcieć coś zmienić.

      Usuń
    9. może to jakiś pomysł? ;) przemyślę na pewno.

      Usuń
    10. Przemyśleć zawsze warto i na wyrost (choć mam nadzieję, że nie ;)) życzę powodzenia! :)

      Usuń
    11. zapisałam parę punktów. ;> mam nadzieję, że nie zgubie motywacji.

      Usuń
    12. Obawiam się, że możesz ją gubić często - ale najważniejsze, żeby ciągle jej szukać na nowo :)

      Usuń
  7. to samo, to samo, to samo mam. hejt.

    OdpowiedzUsuń
  8. http://www.telemagazyn.pl/program-tv/1000003764187,klik_i_robisz_co_chcesz,id,t.html

    OdpowiedzUsuń
  9. jeśli mieszkasz w opolskim, blisko Opola to moze się keidyś przez przyapdek spotkamy! :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj no! może kieydś zagoszczę w twoim województwie, blisko twojego miejsca zamieszkania i mnie spotkasz! :)

      Usuń
    2. na pewno Cię rozpoznam, jeśli będziesz taka, jak w poście. :D

      Usuń
    3. ogólnie staram się taka być codziennie wiec pewnie mnie rozpoznasz!

      Usuń
  10. Naprawdę, zero zmian? może nie potrafisz ich dostrzec?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak. A może naprawdę z jakiegoś powodu tkwię w miejscu.

      Usuń
  11. Ja mam zupełnie odwrotnie :) gdy wracam do swoich postów (tych prywatnych, bo takowe też zdarza mi się pisać), zawsze są dla mnie kosmicznie odległe.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rusz swoim światem! wystarczy wstać...i chcieć zauważyć z pozoru "małe cuda"
    Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W teorii wiem, co powinnam robić. Gorzej z praktyką.

      Usuń
  13. Przybij pionę...

    "Wszystko się powtarza. Dopasowujemy się do zużytych formułek, uczymy się jak idioci już dawno wykutych ról."

    OdpowiedzUsuń
  14. *żółwik* jednak na pewno coś zaraz wejdzie na Twoją dorge i rpzeróci Twoje zycie do góry nogami... bo chyba nie może być ciagle tak samo, nie? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wszystko wskazuje na to, ze jednak może ;d ale liczę na jakiś magiczny zwrot akcji.

      Usuń
  15. Witam w klubie, to samo u mnie ..

    OdpowiedzUsuń