◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘◘

Nadchodzi ochłodzenie. Już teraz dystans spowodował wieczorne przymrozki, zakłócenia swobody w połączeniu telefonicznym. Najpierw rozczarowania, zwiastun jesieni. Brak oczekiwanych wiadomości, cisza w eterze. Umówione-zapomniane też rozczarowywało. Dziś ten chłód w słuchawce. Niedopowiedzenia, niedopytanie, łzy w oczach i przepraszam muszę kończyć. Tak bardzo chciałam opowiedzieć. Tak mocno czułam, ze nie mogę. Więc milczałam. I teraz, gdy myślę o tym, ze jedyną osobą, która zapytała, która posłuchałaby tego, co mam do powiedzenia, jest jakaś przypadkowa osoba z siedzenia obok... czuję się cholernie źle.

Zrobiło się naprawdę zimno. Zamarznięte przyjaźnie.

337 km to całkiem sporo. Zwłaszcza przy wymówkach w stylu "tęsknię, wiec nie dzwonię".
Nie tak to sobie wyobrażałam.
Widać jestem naiwna...

27 komentarzy:

  1. Nie zauważyłam do tej pory, że ochłodzenie się pogody może "pomóc" ochłodzeniu jakiejś znajomości,a le może faktycznie coś w tym jest..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ochłodzenie znajomości sprawia, że bardziej odczuwa sie ochłodzenie pogody.
      Bardziej coś takiego miałam na myśli.

      Usuń
  2. Takie wymówki są dziwne i dość dziecinne, ale z drugiej strony czasami jest nam po prostu zbyt ciężko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kto chce szuka powodów, kto nie chce wymówek" - to mówi samo za siebie.
      Myślisz? Nie wiem, może nie powinnam oceniać ze swojej perspektywy, bo nie ja jestem tą, która wyjechała i zaczyna wszystko od nowa.

      Usuń
  3. Właśnie powinno się dzwonić bo się tęskni... Każdy kilometr to jak dzień oddalenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez tak czuję. Im dłużej osobno tym dalej nam od siebie.

      Usuń
  4. Ludzie są dziwni, zaniedbują przyjaźnie, nie starają się, robią się lodowaci. Nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumiem.
    Nie jesteś naiwna, masz normalne oczekiwania, widać ktoś ma nienormalne wizje tego co znaczy tęsknić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obojętni. I to pod przykrywką "jest-jak-dawniej".
      Naiwnie wierzyłam, że to ma szanse przetrwać.

      Usuń
    2. I to boli najbardziej, taka fałszywa przykrywka.

      Wiara nie jest naiwna, człowiek uczy się cale życie.

      Usuń
    3. Dokładnie.

      I zdarzają się bolesne lekcje.

      Usuń
  5. Umówione-zapomniane
    tęsknię, więc nie dzwonię
    wiesz
    to wszystko tak jak "nie możemy być razem, bo kocham cię za mocno". Bez sensu i zakłamane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przykro przyznać, ale masz rację - zakłamane i bez sensu.
      a szkoda. mogło być świetnie.

      Usuń
  6. Jak jest zimno, to się człowiek przynajmniej nie poci za bardzo.
    Wymówki są flagową oznaką osób słabych i żałosnych - ten ktoś ważny dla Ciebie albo Cię unika, albo nie szanuje. W najgorszym wypadku jedno powiązane z drugim.
    Według mnie powinnaś zadać sobie pytanie, czy ty szanujesz siebie na tyle, że dalej będziesz brnąć w to, będąc bierną (co wywnioskowałem moją nadnaturalnie nadludzką inteligencją)? Czy weźmiesz sprawy w swoje ręce i wyjaśnisz wszystko?
    Ja też kiedyś wyjaśniłem parę rzeczy, w sumie chyba dosyć podobny przypadek. Skończyło się kiepsko. Ale jeśli teraz miałbym ocenić, to były dwa zakończenia tej historii - kiepskie, albo beznadziejne.
    Dlatego pamiętaj, to że coś jest kiepskim, nie znaczy, że nie może być dobrym wyjście - bo z różnej perspektywy można różne wyciągnąć wnioski.

    Tak na marginesie - sposób pisania tego posta chwycił mnie za humanistyczne serce. Dużo emocji w takich krótkich zdania. Jestem pod wrażeniem talentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ktoś po prostu bardzo myśli o sobie, czego skutkiem jest zaniedbywanie mnie. I rzeczywiście, odbieram to jako brak szacunku do mojej osoby. Szacunku, na który zasłużyłam. I chyba masz rację - czekanie na to aż samo się naprawi nie ma sensu, powinnam jej powiedzieć, co o tym myślę. Szczerze i dobitnie. Ta sytuacja nie jest pierwszą taką, ale ja wciąż pokładam nadzieje w tej relacji. Może to naiwne, ale zależy mi.

      Bardzo miło mi to czytać, dziękuję.

      Usuń
    2. To się nazywa "chamski egoizm". Nazywajmy rzeczy po imieniu.
      Wiesz, mi też zależało rok temu, jak swojej dziewczynie powiedziałem co myślę. Powiedziałem to, bo liczyłem że jej na mnie zależy i spróbuje to naprawić, ale skończyło się jak mówiłem - kiepsko. Wniosek jest taki, że jej nie zależało.
      Też powinnaś to zrobić, Tobie zależy dlatego powinnaś walczyć o swoje. A jeśli jemu nie zależy, to tylko tracisz czas na niego, nie jest Ciebie wart.

      Proszę bardzo ;)

      Usuń
    3. No zwał jak zwał, może być i chamskie egoizm.
      Najważniejsze, że ty masz poczucie, ze zrobiłeś co mogłeś. Skoro druga strona nie podjęła działań, to katastrofa i tak była kwestią czasu... Ja też wystukałam w smsie kilka słów prawdy. 4h temu. Nadal nie dostałam odpowiedzi - to chyba nie wróży najlepiej. Ale jest mi dobrze z tym porzuceniem bierności.
      Chodzi o "przyjaciółkę", nie faceta.

      Usuń
    4. No zrobiłem co mogłem, wyszło jak wyszło.
      Ah, myślałem że o faceta! Zawsze chodzi o faceta, a tu proszę, zaskoczyłaś mnie.

      Usuń
    5. Ważne, że do siebie nie masz pretensji. Zawsze lepiej mieć czyste sumienie. :)
      A widzisz. Dziewczyny nie żyją tylko swoimi związkami lub ich brakiem.

      Usuń
    6. Ano, lubię stawiać sprawę jasno, dzięki temu prowadzę w miarę bezproblemowe życie.
      Rozumiem to, nie chciałem urazić - naprawdę, ale po tych wszystkich blogach na które trafiam, to miałem wrażenie, że to główny ból tutejszych blogerek :D

      Usuń
    7. Wiesz, zmotywowałeś mnie do działania. Napisałam Jej, co o tym wszystkim myślę i teraz też mam sprawę jasną. Także DZIĘKI.
      Nie używajmy wielkich słów, jakie urazić? :P Myślę, że to normalne. Wpadasz na osobiste blogi, pamiętnikowe. A miłość itd to dość ważne tematy. Nie mów, ze nie lubisz o tym czytać ;>

      Usuń
    8. Taki miałem zamiar, motywacja to kluczowa rzecz w życiu człowieka - bez niej nikt by nic nie osiągnął :D
      Oh no, wolałem z grzeczności przeprosić.
      Właściwie nie wiem na które wpadam, klikam na każdy profil jaki widzę. No miłość wiadomo, że ważny, ale jakoś mam w tym temacie strasznego pecha od zawsze. Powiedzmy, że to nie jest mój mocny temat :D

      Usuń
    9. Coś w tym jest :))
      No tak, przypadek decyduje o tym gdzie sie znajdziesz. Jednak spory odsetek blogów to blogi pamiętnikowe. Pecha? Zgorzkniała strona mojej osobowości odpowiedziałaby, ze lepiej mieć pecha nić nic nie mieć z miłością wspólnego. A ta zwyczajna: w końcu dobrze trafisz. :D

      Usuń
  7. Bardzo słabe te wymówki. Warto ich jeszcze słuchać, czując prawdę pod skórą?
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. 'Przepraszam, muszę kończyć' - nie znoszę... wrrr.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale zawsze miałam zamiłowanie do burzy, a słońca nie znoszę. Jednak bez słońca nie ma życia (tak, lubię sobie stwarzać problemy - nie dobry nawyk, wiem).

    cieszę się! ^^

    OdpowiedzUsuń