Nadchodzi ochłodzenie. Już teraz dystans spowodował wieczorne przymrozki, zakłócenia swobody w połączeniu telefonicznym. Najpierw rozczarowania, zwiastun jesieni. Brak oczekiwanych wiadomości, cisza w eterze. Umówione-zapomniane też rozczarowywało. Dziś ten chłód w słuchawce. Niedopowiedzenia, niedopytanie, łzy w oczach i przepraszam muszę kończyć. Tak bardzo chciałam opowiedzieć. Tak mocno czułam, ze nie mogę. Więc milczałam. I teraz, gdy myślę o tym, ze jedyną osobą, która zapytała, która posłuchałaby tego, co mam do powiedzenia, jest jakaś przypadkowa osoba z siedzenia obok... czuję się cholernie źle.
Zrobiło się naprawdę zimno. Zamarznięte przyjaźnie.
337 km to całkiem sporo. Zwłaszcza przy wymówkach w stylu "tęsknię, wiec nie dzwonię".
Nie tak to sobie wyobrażałam.
Widać jestem naiwna...
Nie zauważyłam do tej pory, że ochłodzenie się pogody może "pomóc" ochłodzeniu jakiejś znajomości,a le może faktycznie coś w tym jest..
OdpowiedzUsuńOchłodzenie znajomości sprawia, że bardziej odczuwa sie ochłodzenie pogody.
UsuńBardziej coś takiego miałam na myśli.
Takie wymówki są dziwne i dość dziecinne, ale z drugiej strony czasami jest nam po prostu zbyt ciężko...
OdpowiedzUsuń"Kto chce szuka powodów, kto nie chce wymówek" - to mówi samo za siebie.
UsuńMyślisz? Nie wiem, może nie powinnam oceniać ze swojej perspektywy, bo nie ja jestem tą, która wyjechała i zaczyna wszystko od nowa.
Właśnie powinno się dzwonić bo się tęskni... Każdy kilometr to jak dzień oddalenia...
OdpowiedzUsuńTez tak czuję. Im dłużej osobno tym dalej nam od siebie.
UsuńLudzie są dziwni, zaniedbują przyjaźnie, nie starają się, robią się lodowaci. Nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumiem.
OdpowiedzUsuńNie jesteś naiwna, masz normalne oczekiwania, widać ktoś ma nienormalne wizje tego co znaczy tęsknić.
Obojętni. I to pod przykrywką "jest-jak-dawniej".
UsuńNaiwnie wierzyłam, że to ma szanse przetrwać.
I to boli najbardziej, taka fałszywa przykrywka.
UsuńWiara nie jest naiwna, człowiek uczy się cale życie.
Dokładnie.
UsuńI zdarzają się bolesne lekcje.
Umówione-zapomniane
OdpowiedzUsuńtęsknię, więc nie dzwonię
wiesz
to wszystko tak jak "nie możemy być razem, bo kocham cię za mocno". Bez sensu i zakłamane.
przykro przyznać, ale masz rację - zakłamane i bez sensu.
Usuńa szkoda. mogło być świetnie.
Jak jest zimno, to się człowiek przynajmniej nie poci za bardzo.
OdpowiedzUsuńWymówki są flagową oznaką osób słabych i żałosnych - ten ktoś ważny dla Ciebie albo Cię unika, albo nie szanuje. W najgorszym wypadku jedno powiązane z drugim.
Według mnie powinnaś zadać sobie pytanie, czy ty szanujesz siebie na tyle, że dalej będziesz brnąć w to, będąc bierną (co wywnioskowałem moją nadnaturalnie nadludzką inteligencją)? Czy weźmiesz sprawy w swoje ręce i wyjaśnisz wszystko?
Ja też kiedyś wyjaśniłem parę rzeczy, w sumie chyba dosyć podobny przypadek. Skończyło się kiepsko. Ale jeśli teraz miałbym ocenić, to były dwa zakończenia tej historii - kiepskie, albo beznadziejne.
Dlatego pamiętaj, to że coś jest kiepskim, nie znaczy, że nie może być dobrym wyjście - bo z różnej perspektywy można różne wyciągnąć wnioski.
Tak na marginesie - sposób pisania tego posta chwycił mnie za humanistyczne serce. Dużo emocji w takich krótkich zdania. Jestem pod wrażeniem talentu.
Ten ktoś po prostu bardzo myśli o sobie, czego skutkiem jest zaniedbywanie mnie. I rzeczywiście, odbieram to jako brak szacunku do mojej osoby. Szacunku, na który zasłużyłam. I chyba masz rację - czekanie na to aż samo się naprawi nie ma sensu, powinnam jej powiedzieć, co o tym myślę. Szczerze i dobitnie. Ta sytuacja nie jest pierwszą taką, ale ja wciąż pokładam nadzieje w tej relacji. Może to naiwne, ale zależy mi.
UsuńBardzo miło mi to czytać, dziękuję.
To się nazywa "chamski egoizm". Nazywajmy rzeczy po imieniu.
UsuńWiesz, mi też zależało rok temu, jak swojej dziewczynie powiedziałem co myślę. Powiedziałem to, bo liczyłem że jej na mnie zależy i spróbuje to naprawić, ale skończyło się jak mówiłem - kiepsko. Wniosek jest taki, że jej nie zależało.
Też powinnaś to zrobić, Tobie zależy dlatego powinnaś walczyć o swoje. A jeśli jemu nie zależy, to tylko tracisz czas na niego, nie jest Ciebie wart.
Proszę bardzo ;)
No zwał jak zwał, może być i chamskie egoizm.
UsuńNajważniejsze, że ty masz poczucie, ze zrobiłeś co mogłeś. Skoro druga strona nie podjęła działań, to katastrofa i tak była kwestią czasu... Ja też wystukałam w smsie kilka słów prawdy. 4h temu. Nadal nie dostałam odpowiedzi - to chyba nie wróży najlepiej. Ale jest mi dobrze z tym porzuceniem bierności.
Chodzi o "przyjaciółkę", nie faceta.
No zrobiłem co mogłem, wyszło jak wyszło.
UsuńAh, myślałem że o faceta! Zawsze chodzi o faceta, a tu proszę, zaskoczyłaś mnie.
Ważne, że do siebie nie masz pretensji. Zawsze lepiej mieć czyste sumienie. :)
UsuńA widzisz. Dziewczyny nie żyją tylko swoimi związkami lub ich brakiem.
Ano, lubię stawiać sprawę jasno, dzięki temu prowadzę w miarę bezproblemowe życie.
UsuńRozumiem to, nie chciałem urazić - naprawdę, ale po tych wszystkich blogach na które trafiam, to miałem wrażenie, że to główny ból tutejszych blogerek :D
Wiesz, zmotywowałeś mnie do działania. Napisałam Jej, co o tym wszystkim myślę i teraz też mam sprawę jasną. Także DZIĘKI.
UsuńNie używajmy wielkich słów, jakie urazić? :P Myślę, że to normalne. Wpadasz na osobiste blogi, pamiętnikowe. A miłość itd to dość ważne tematy. Nie mów, ze nie lubisz o tym czytać ;>
Taki miałem zamiar, motywacja to kluczowa rzecz w życiu człowieka - bez niej nikt by nic nie osiągnął :D
UsuńOh no, wolałem z grzeczności przeprosić.
Właściwie nie wiem na które wpadam, klikam na każdy profil jaki widzę. No miłość wiadomo, że ważny, ale jakoś mam w tym temacie strasznego pecha od zawsze. Powiedzmy, że to nie jest mój mocny temat :D
Coś w tym jest :))
UsuńNo tak, przypadek decyduje o tym gdzie sie znajdziesz. Jednak spory odsetek blogów to blogi pamiętnikowe. Pecha? Zgorzkniała strona mojej osobowości odpowiedziałaby, ze lepiej mieć pecha nić nic nie mieć z miłością wspólnego. A ta zwyczajna: w końcu dobrze trafisz. :D
Bardzo słabe te wymówki. Warto ich jeszcze słuchać, czując prawdę pod skórą?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Właśnie załatwiłam już sprawę :)
Usuń'Przepraszam, muszę kończyć' - nie znoszę... wrrr.
OdpowiedzUsuńMusiałam to powiedzieć. :)
UsuńAle zawsze miałam zamiłowanie do burzy, a słońca nie znoszę. Jednak bez słońca nie ma życia (tak, lubię sobie stwarzać problemy - nie dobry nawyk, wiem).
OdpowiedzUsuńcieszę się! ^^